
Targi E3 – kiedyś wielkie święto graczy. Dzisiaj jedna z wielu imprez z branży gier.
Targi E3, największa impreza związana z branżą gier, zbliża się wielkimi krokami. Po raz pierwszy w historii całe wydarzenie odbędzie się wyłącznie w formie online. Pojawia się jednak pytanie – czy takie targi są nam jeszcze potrzebne?
Kilkanaście lat temu, kiedy posiadanie Internetu było dla wielu marzeniem, relacje z targów gier były jednym z bardziej wyczekiwanych tekstów w magazynach o grach. Z czasem jednak Internet stał się ogólnodostępnym medium. Deweloperzy zaczęli umieszczać zwiastuny gier na YouTube w dowolnym dla siebie momencie, nie czekając z ujawnieniem swoich produkcji na E3. Z udziału w targach zaczęli rezygnować duzi gracze, tacy jak Electronic Arts, Sony czy Activision Blizzard, którzy organizują własne imprezy. Wydawać by się więc mogło, że organizowanie E3 nie ma już sensu. Ja jednak uważam, że targi są nam potrzebne.
Przede wszystkim skupiają one w jednym miejscu i czasie ludzi zainteresowanych konkretną rzeczą. Gracze, zamiast szukać zapowiedzi gier po całym Internecie, u każdego z wydawców z osobna, dostają wszystko w jednym miejscu. Samo uczestnictwo w targach sprawia, że możemy bliżej zapoznać się z proponowanym produktem i lepiej go ocenić.
Prezentacje na E3 to też pewnego rodzaju wyścig zbrojeń pomiędzy producentami. Podczas trwania można zobaczyć zapowiedzi i niespodzianki od Ubisoftu, Microsoftu, Nintendo czy Sony. Wszystko to w pewnym sensie wygląda jak pojedynek, w którym gracze porównują i oceniają prezentacje poszczególnych deweloperów.
Targi to też szansa dla mniejszych producentów. Dużym graczom z branży gier, dzięki sporym inwestycjom w marketing, łatwo jest promować swoje gry. Małym i znacznie biedniejszym studiom o wiele trudniej dotrzeć do graczy. Dzięki targom E3, pomimo iż większa uwaga skupiona jest na tych największych, to i Ci mniejsi są w jakimś stopniu zauważani. Bo tak to już jest, że nawet jeśli przyszliśmy obejrzeć produkt firmy A, to często zatrzymamy się przy produkcie od firmy B czy C.
E3 to też budowanie emocji i wielkie zaskoczenia. Nawet dzisiaj, kiedy firmy na bieżąco wypuszczają informacje o swoich grach, to na targach potrafią zaskoczyć widzów czymś niezwykłym. Podczas targów E3 w 2019 roku tłumy oszalały, kiedy grę Cyberpunk 2077 zapowiadał Keanu Reeves, a rzucone przez jednego z oglądających słowa „You’re breathtaking” zapewne przejdą do historii targów.
Targi E3 są nam potrzebne, nie tylko po to, by informować nas o grach, lecz aby gromadzić pasjonatów, motywować branżę gier i dać możliwość przeżycia emocji, których nie przeżylibyśmy podczas zwykłego zwiastuna udostępnionego gdzieś na YouTube. Dlatego niezmiernie się cieszę, że po rocznej przerwie E3 powraca. Z niecierpliwością czekam na to, czym tegoroczne targi mnie zaskoczą.
Foto: Shutterstock
Najnowsze wpisy
- Battlefield 2042 – poznaliśmy wymagania sprzętowe i datę otwartej bety
- Microsoft dostosuje ceny Xbox Game Pass do lokalnych rynków
- W Polsce przetestujemy trzy kolejne gry od Netflixa
- Pojawił się nowy Trojan, którego celem jest kradzież kont graczy
- Pierwsze recenzje FIFA 22 – przełomu nie ma, ale źle też nie jest
- Steam uniemożliwi granie w starsze wersje gier
Polecane wpisy
- Dying Light 2: Techland ujawnił nowe szczegóły
- NiOh i Sheltered za darmo w Epic Games Store
- Bethesda zapowiedziała Skyrim Anniversary Edition
- Remastery Mass Effect z oczekiwaną aktualizacją. Można już grać z angielskim dubbingiem i polskimi napisami
- Epic Games miał zaproponować 200 milionów dolarów za ekskluzywne gry Sony
- Kolejne darmówki od Epic Games Store
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia