Skocz do zawartości
  • Po co nam emulatory


    Po co nam emulatory

    W dzisiejszych czasach w kwestii wyboru sprzętu do grania mamy ogromny wachlarz możliwości. Istnieje jednak spora grupa graczy, którzy, zamiast grać na przeznaczonych do tego urządzeniach, sięgają po emulatory.

     

    Na początek warto wyjaśnić, czym jest emulator, do czego służy i jak w ogóle działa. Emulator to aplikacja pozwalająca na uruchamianie oprogramowania z jednego urządzenia elektronicznego na innym, niekompatybilnym urządzeniu. Pozwala na odpalenie gier np. z PlayStation 2 na domowych komputerach czy na granie w tytuły z NES-a na smartfonie.

     

    W Internecie znaleźć można emulatory praktycznie wszystkich możliwych konsol do gier. Największą popularnością cieszą się emulatory konsol, których nie można już dostać na rynku. Jednak do emulacji nawet leciwych konsol często potrzebny jest nam mocny PC, a i to nie gwarantuje płynnego działania.

     

    Emulatory są wolne

     

    Decydując się na korzystanie z emulatora, jesteśmy skazani na jego pewne ograniczenia. Aplikacje emulujące konsole często nie są w stanie wykorzystać pełnego potencjału i potrafią działać bardzo wolno. Co sprawia, że tak się dzieje?

     

    Sprawa działania emulatorów jest bardzo złożona, dlatego spróbuję ją wytłumaczyć w jak najprostszy sposób, bez zbyt dużego zagłębiania się w detale. Prawie wszystkie współczesne urządzenia odczytują aplikacje oraz gry w podobny sposób. Program wysyła polecenia do jednostki centralnej (procesora), ta je odczytuje i wykonuje. Czasami jednostka centralna wysyła zapytanie dalej do karty graficznej, a niekiedy aplikacja prosi o dostęp do danych przechowywanych w pamięci RAM.

     

    Skoro PC czy Xbox odczytują aplikacje w podobny sposób, to czemu nie możemy uruchomić gry z Xbox na PC? Na przeszkodzie stoi inna architektura procesora i ich zestawy instrukcji. Tłumacząc to najprościej, każde urządzenie mówi innym językiem.

     

    Jak zatem działa emulator? Jego działanie możemy w pewnym sensie porównać do tłumacza symultanicznego. Przykładowo emulator PlayStation otrzymuje instrukcję w języku zaprojektowanym dla architektury procesora od PS, równocześnie musi tłumaczyć instrukcję na język używany przez PC, a następnie ją uruchomić. Nawet jeśli tłumaczenie następuje szybko, to zawsze jest pewna utrata prędkości, a im bardziej złożony język, tym tłumaczenie staje się wolniejsze. W konsekwencji może to powodować, że emulacja będzie wolna.

     

    Emulator a kwestie prawne

     

    Wielu ludziom słowo emulator od razu kojarzy się z piractwem. W sieci znaleźć można pełno obrazów dysków (nie chodzi tu o obrazy w formacie jpg) czy zrzutów kartridży, które można uruchomić w programie do emulacji. Zgodnie z prawem, aby móc z nich legalnie korzystać, musimy posiadać oryginalną konsolę i oryginalne gry, które chcemy emulować. Ponadto, jeżeli chcemy zagrać na emulatorze w posiadaną przez nas grę, to jej kopię musimy wykonać sami.

     

    Za piractwo uznawane jest pobieranie BIOS-u oraz ROM-ów z Internetu. Wyjątek od tej reguły stanowi sytuacja, gdy prawa autorskie wygasną. Zgodnie z literą polskiego prawa, wygasają one po upływie 70 lat od śmierci twórcy.

     

    By korzystać z emulatorów, nie zawsze trzeba dopuszczać się piractwa. W oficjalnym obiegu funkcjonuje chociażby usługa Virtual Console od Nintendo. Oferuje ona, za niewielką cenę, gry z różnych platform, takich jak Commodore czy Sega.

     

    To po co w końcu te emulatory?

     

    Skoro jest tyle przeszkód w ich korzystaniu, to po co w ogóle gracze po nie sięgają? Powodów jest kilka. Po pierwsze, emulatory w wielu przypadkach dają jedyną możliwość na zagranie w niektóre tytuły. Istnieje wiele gier na konsole, których nie damy rady już kupić oficjalnym obiegiem i gdyby nie emulatory, to tysiące gier ze starych sprzętów moglibyśmy oglądać co najwyżej w muzeach czy na filmikach w sieci. Takie emulatory mogą więc stanowić jedyne okno na świat w kwestii retrogamingu. Dzięki nim możemy poznać masę gier, chociażby z NES-a czy automatów. Ja sam, gdyby nie emulator Visual Boy Advance, nigdy bym zapewne nie zagrał w takie gry jak Pokemon Yellow czy Dragon Ball Legacy. Nie ma też co ukrywać, że retro granie do najtańszych nie należy. Emulator stanowi więc tu kuszącą alternatywę, pomimo iż jego legalność jest wątpliwa.

     

    Po drugie, rozwijający się rynek emulatorów sprawił, że nawet starą grę można zemulować tak, by wyglądała świetnie. Ponadto emulatory otworzyły fanom cyfrowej rozrywki nowe możliwości. Niektórzy zaczęli tworzyć fanowskie tłumaczenia gier. Tworzenie tłumaczeń konsolowych jest problematyczne (patchowanie plików itp.), na PC jest to o wiele prostsze, wystarczy prosty plik z instalatorem. Oprócz tłumaczeń powstają również liczne hacki i fanowskie twory, oparte o istniejące już tytuły.

     

    Emulator nie musi być wykorzystywany wyłącznie do uruchamiania gier. Co więcej, możesz nawet teraz coś emulować, nie wiedząc o tym. Przykładowo system Windows w wersji 64-bitowej stosuje specjalną emulację do uruchamiania programów 32-bitowych. Istnieją emulatory, dzięki którym możemy wypróbować inne systemy operacyjne bez konieczności instalacji na twardym dysku. Emulacja pozwala uruchomić je bezpośrednio na bieżącym systemie operacyjnym.

     

    Jak widać, emulatory, pomimo swoich wad, mogą przed graczami otworzyć dawno zatrzaśnięte drzwi. Ponadto możliwość ogrania wielu gier bez wydawania na nie pieniędzy to nie lada pokusa. Nic więc dziwnego, że wiele osób z nich korzysta. A Wy co myślicie o emulatorach?

     

     

    Foto: Shutterstock


    bdanielewski

    O autorze

    Graczem jestem już ponad 20 lat. W pierwsze gry grałem na Pegasusie i C64. Uwielbiam gry strategiczne, RPG-i, przygodówki i gry sportowe. W wolnych chwilach ogromny fan piłki kopanej.



    Opinie użytkowników

    Rekomendowane komentarze

    Brak komentarzy do wyświetlenia


  • Ostatnio przeglądający forum Po co nam emulatory   0 użytkowników
    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...