Skocz do zawartości
  • Dołącz do społeczności!

    👋 Witaj na MPCForum!

    Przeglądasz forum jako gość, co oznacza, że wiele świetnych funkcji jest jeszcze przed Tobą! 😎

    • Pełny dostęp do działów i ukrytych treści
    • Możliwość pisania i odpowiadania w tematach
    • System prywatnych wiadomości
    • Zbieranie reputacji i rozwijanie swojego profilu
    • Członkostwo w jednej z największych społeczności graczy

    👉 Dołączenie zajmie Ci mniej niż minutę – a zyskasz znacznie więcej!

    Zarejestruj się teraz

Wyniki konkursu: Spotkanie z Wiedźminem


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

oEXGuVB.jpg

 

Hej,

 

Dziś news informacyjny z wynikami konkursu na wejściówki na trasę koncertową "Wild Hunt Live".

Wraz z organizatorami koncertów wybraliśmy zwycięskie prace. Wszystkim uczestnikom dziękuje za udział i gratuluję zwycięzcom :)

 

 

1 miejsce: @kubekow

 

Jestem zwykłym spokojnym człowiekiem, żyję w rutynie i rzadko kiedy spotykają mnie jakieś przygody, które poprawiają mi humor i zmieniają moje nastawienie do otaczającego Nas świata. Jednak tym razem było inaczej. Jak co dzień od kilkunastu lat wracałem ze szkoły, świadomy,  że czeka na mnie w domu nauka, obowiązki, a jutro będzie znów to samo, nudyy, nic  ciekawego... Wysiadłem z autobusu i jak zwykle  szybkim krokiem poszedłem w stronę mojego bloku, otworzyłem drzwi do klatki, sprawdziłem skrzynkę na listy i poszedłem do mojego mieszkania. Otwierając drzwi poczułem dziwną rzecz, jeden zamek był otwarty. W pierwszej chwili pomyślałem, że któreś z rodziców wcześniej skończyło pracę i jest już w domu. Otworzyłem drzwi, wszedłem do domu i krzyknąłem donośne "Hej", tak aby przywitać domowników, niestety odpowiedziała mi cisza. Zacząłem zastanawiać się jeszcze bardziej o co chodzi. Zdjąłem kurtkę, zostawiłem rzeczy, stwierdziłem, że pewnie ktoś zapomniał w porannym pośpiechu zamknąć jeden zamek. Poszedłem do kuchni, odgrzałem obiad i zacząłem kierować się w stronę mojego pokoju, by tam zasiąść przed komputerem i wypełnić wszystkie moje obowiązki, m.in. te na MPCforum. Otworzyłem drzwi do pokoju i mało brakowało bym wypuścił talerz z rąk. Na kanapie, która stoi naprzeciwko drzwi siedział mężczyzna, ok. 50 lat, długie siwo-srebrzyste włosy, broda oraz ostre rysy twarzy. Zaniepokoiły mnie jego blizny, zbroja, hmm oraz 2 miecze, które leżały obok. W oczy rzucił mi się również medalion, któremu z oczu emitowało dziwne "czerwone światło". Stałem w drzwiach jak wryty, nie wiedziałem co powiedzieć, a i on nie wyglądał na zbyt gadatliwego. Po chwili stwierdziłem, że postać jakby znajoma, ale nie byłem pewny czy to on, wcześniej nie miałem z nią styczności. Z dzisiejszej perspektywy wydaje się to dziwne, ale wtedy nie wiedziałem co robić. Wszedłem do pokoju odstawiłem obiad na biurku, odsunąłem się i zapytałem niepewnym głosem: Kim Pan jest? Co Pan tu robi? i przede wszystkim jak się Pan tutaj dostał?. Postać podniosła głowę do góry, popatrzył na mnie i jak to powiedział (co niestety słabo pamiętam, bo prawie straciłem przytomność) "Szczerze mówiąc, to nie tak wyobrażałem sobie to spotkanie", po tych słowach stwierdziłem, że człowiek musi mnie znać, albo mieć nie równo pod sufitem, żeby bez żadnego ale, wejść komuś do mieszkania i jak gdyby nigdy nic "walnąć" się na kanapie. Co mam mu powiedzieć? Głupio go z kimś pomylić, może już kiedyś z nim rozmawiałem. Chyba wiedział o czym myślę, wstał podał mi rękę na przywitanie, wziął swoje miecze i kazał iść za sobą. Wtedy się bałem, facet wyglądał delikatnie mówiąc na groźnego, a ja z zasady nie lubię mieć problemów. Założyłem buty i szedłem za nim, ehh mógł mi powiedzieć, że podróż będzie długa, lepiej bym się ubrał... Idąc tak, poczułem coś innego, coś co powaliło mnie z nóg. Dosłownie, bo zemdlałem, a przynajmniej zrobiło mi się czarno przed oczami. Obudziłem się gdzieś... Tak, gdzieś, nie wiem gdzie byłem, teraz stwierdzam, że mogłem posłuchać rodziców żebym nie chodził z obcymi i nie brał od nich cukierków. Nikogo ze mną nie było, a pokój, w którym się znajdowałem był zamkową komnatą. Wstałem i zacząłem się rozglądać, cały czas dręczyło mnie pytanie: Czy to jakiś prank? Jestem w muzeum? W myślach mówiłem sobie, że to wcale nie jest śmieszne i chcę by to się już skończyło. Doszedłem do pięknych przeszklonych drzwi, które prowadziły na balkon. Ostrożnie je otworzyłem, tak aby nie narobić przy tym hałasu. Wyszedłem, Boże jak tam było pięknie, góry, zielone drzewa, roślinność porastająca zabudowania. To było coś magicznego, co w naszych czasach jest prawie nie do spotkania. Dlaczego mówię w naszych czasach, bo nigdzie na świecie nie widziałem czegoś równie magicznego, tym bardziej, że żyjemy w dobie internetu. Wozy, konie, miecze i wszechobecna cisza, po prostu coś niezwykłego. Do komnaty weszła śliczna kobieta, zmieszałem się, bo w sumie dziwnie było mi stać przed nią w moim domowym dresie i bluzie, ona zaś ubrana była w długą seledynową suknię wyglądała bardzo "oficjalnie", jakby szła na bal. Popatrzyła na mnie uśmiechnęła się i swym głosem rzekła, że Geralt czeka na mnie w jadalni, zmieszałem się i wyszedłem drzwiami, które mi wskazała. Na dole przy stole czekał na mnie już ten Pan, który mnie porwał... Z większą pewnością i złością w głosie zapytałem: Kim jesteś?! I gdzie my jesteśmy?! Ze spokojem popatrzył na mnie i odpowiedział swoim donośnym głosem: Jesteśmy na ziemiach Północy, skąd u ciebie ten niepokój, nie ufasz mi? Znów zmieszałem się, nie wiedziałem co powiedzieć, w sumie jakby chciał mi coś zrobić to miał już do tego wiele okazji. Wskazał mi krzesło przy stole i zasugerował bym usiadł. Szczerze mówiąc, mój obiad został w domu na biurku, więc byłem dosyć głodny, a na stole stało sporo smakołyków. Zasiadłem do stołu, ale bardziej od głodu dręczyła mnie ciekawość i mnóstwo pytań. Znów to samo, chyba mnie wyczuł. Pewnie zastanawiasz się co tutaj robisz, pozwól, że Ci wyjaśnię. Postanowiłem, że zabiorę jednego człowieka z waszych czasów do mojego świata, dlaczego zapytasz pewnie, to długa historia, a zresztą myślę, że nie musisz tego wiedzieć. Chciałbym Ci nieco przedstawić świat, w którym ja, którego wy zwykli ludzie nigy nie spotkacie. Dla wielu, również twoich znajomych byłby to zaszczyt, jednak ty jesteś inny. Wyróżniasz się tym, że mnie nie znasz, tak tak wiem o tym, nie masz się co wstydzić - mówił. Mam nadzieję, że lubisz jeździć konno bo po śniadaniu zrobimy sobie małą przejażdżkę. Byłem ciekawy, widoki które widziałem z balkonu były cudowne, więc jak musi wyglądać reszta świata? Po śniadaniu, wróciłem do komnaty, w celu przygotowania się do wyprawy, z przyzwyczajenia wyjąłem telefon by sprawdzić, która godzina. Była 10... rano, zasięgu brak. Pomyślałem, jeden dzień od szkoły, nic strasznego, załatwię sobie usprawiedliwienie. Minęła pół godziny, poszedłem w miejce gdzie umówiłem się z Wieśkiem (mówił, że mogę tak do niego mówić, do tej pory nie wiem dlaczego). Na dole, stały 2 pięknie przygotowane konie. Jeden wabił się Płotka, jak powiedział mi  jakiś starszy Pan, drugi zaś Smyczek i to właśnie jego miałem dziś dosiąść. Wskoczyłem na konia i po szybkim kursie "obsługi" tego majestatycznego zwierzęcia, rozpoczęliśmy naszą podróż. Mijały godziny, jechaliśmy po rozmaitych terach, zieleń, szum lasów, śpiew ptaków zapierały dech w piersiach. Miałem mój telefon, a w nim resztkę baterii, więc mogłem zrobić parę zdjęć na pamiątkę, bo kto mi uwierzy, że byłem w magicznej krainie, powiedzą, że pijany jakiś, albo się naćpał. Kiedy zaczęło się ściemniać, byliśmy już w zamku, zasiedliśmy do uroczystej kolacji. Rozmawialiśmy o wielu rzeczach, również o tym, dlaczego się tu znalazłem, ale obiecałem, że tego nigdy nikomu tego nie zdradzę i pozostanie to tajemnicą. Po wieczerzy, każdy rozszedł się do swoich sypialni, Geralt dał mi małą paczuszkę i powiedział bym trzymał ją przy sobie. Wróciłem do mojej komnaty, obmyłem twarz i położyłem się spać. Kiedy się obudziłem stały nade mną 2 niewyraźnie osoby, otworzyłem oczy, ku mojemu zdziwieniu byli to rodzice, który "dziwnie" się mi przyglądali. Zerwałem się z łóżka i zapytałem o co chodzi. Mówili, że kiedy wrócili z pracy spałem, a teraz jest 6 rano i czas zbierać się do szkoły, lecz gdy próbowali mnie obudzić, nie chciałem wstać. Z uśmiechem na twarzy, lecz również z poczuciem smutku, stwierdziłem, że cała moja przygoda była tylko wytworem mojej wyobraźni. Poszedłem do łazienki umyć się, oraz zjeść śniadanie, mimo że nie czułem głodu. Kiedy zacząłem ścielić łóżko, pod kołdrą znalazłem coś dziwnego. Było to małe pudełeczko, takie jak dał mi Geralt w moim śnie. Otworzyłem je, był tam taki sam, albo bardzo podobny medalion, który on miał na szyi, a pod spodem karteczka z napisem:  "To nie był sen, przeżyłeś to razem z nami wszystkimi." Brzmi to jak typowe zakończenie, ale uśmiechnąłem się, a w duchu poczułem radość. Tak to wydarzyło się naprawdę, a to co moje zostanie dla mnie i nie wszyscy muszą o tym wiedzieć.  

ps. Po kilku dniach zajrzałem do galerii w telefonie i nie zgadniecie co znalazłem.

 

 

2 miejsce: @musicshaggy

 

3 miejsce: @Ishubito

 

Nagrodę publiczności za największą ilość polubień otrzymuje: @aresorek

 

 

Dla osób zainteresowanych koncertami film promujący trasę:

 

 

Pozdrawiam,

Makin

 

 

PS Zwycięzców proszę o kontakt na PW :)

EXPmIpC.gif

Opublikowano

No nieźle, nie mam żadnego miejsca. Wydaj mi się, że gdzieś na 3 powinienem trafić :v Gratulacje.

 

No jesteś ;-;

EXPmIpC.gif

Opublikowano

 

No nieźle, nie mam żadnego miejsca. Wydaj mi się, że gdzieś na 3 powinienem trafić :v Gratulacje.

 

No jesteś ;-;

 

Ale nie na takim "oficjalnym", jak 1/2/3 miejsce :D

  • 2 tygodnie później...
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...